Słowo się rzekło. Zaliczyliśmy majówkę w kwietniu. Jeszcze nie widać pięknej soczystej zieleni, aczkolwiek coś jużsię w przyrodzie dzieje. Wszędzie widać małe pąki, a i nawet jakiś kwiatuszek się trafił. Wiatr wyczesał mi łepetynę i przewietrzyłam szare komórki. Ech fajno tak było się powłóczyć. Spacerek odbył się brzegiem Odry, od mostu do mostu. Zajęło nam to 2 godzinki. Lubię mój Wrocek :)
My też dzisiaj zrobiliśmy rundkę po okolicy i tez zrobiłam zdjęcia, ale już dzisiaj nie mam siły nic robić. Jutro je wrzucę.)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale "Odrostrada" fajna;)
OdpowiedzUsuń