Oj ja się nie nudzę. Nadrabiam zaległości z całego tygodnia.
Miałam chętkę na ciasto i zrobiłam tortoletkę.
O taką:
Do tego kawka latte z wanilią. Ymmm pycha
Truskawki są na 100% genetycznie modyfikowane, bo nie nazbierałam ich w przydomowym ogródku. Ale co tam. Nie martwię się detalami, ciacho jest grzechu warte.
A propos, pisałam niedawno o dbaniu o sylwetkę, o diecie i takie tam pierdoły. No więc , to już jest średnio aktualne. Szczególnie po dzisiejszym dniu ;)
A o to przepis na biszkopt, który zawsze się udaje
i NIGDY NIE OKLAPNIE :) czyli to na czym nam kobietom zależy ;)
Biszkopt:
- 4 jajka duże lub 5 małych
- 1 szklanka cukru
- 0,5 szklanki mąki tortowej
- 0,5 szklanki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki wody
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Białka ubić z cukrem na sztywną pianę i dodać resztę składników (żółtka, obie mąki z proszkiem, wodę). Po czym nadal ubijać, ale krótko. Piec na blaszce wyłożonej pergaminem w 180 stopniach, aż się zarumieni.
Co prawda do prawdziwego biszkoptu nie powinno się dodawać proszku, ale przecież trzeba się czasami czymś wspomóc. Czyli mieć takiego pewniaka.
Pozdrawiam :)
Kawałeczek domowego ciasta po całym tygodniu pracy jest bardzo wskazany.
OdpowiedzUsuńmiłej niedzieli
A za mną chodzi jakieś ciasteczko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Dobry Czasie. Baaaardzo się przydasz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń