sobota, 27 czerwca 2015

Przez większą część roku mój syn mieszka poza Wrocławiem, właśnie tam "na obczyźnie" zadbał o to by mieć w swoim pokoju jakiegoś kwiatka. Ambitny plan wdrożył w życie sadząc w słoiku po dżemie szczepkę kaktusa . Widok był żałosny i musiałam coś z tym zrobić. Stuningowałam owy słoik i  proszsz...
Taa daam patrzcie jaki dostojny kaktus. 

Proszę się nie śmiać, wiele przeszedł i jeszcze urośnie (chyba).





Poniżej przedstawiam Wam sprawcę mojej nieobecności na blogu. Dziergam sweter na dużego chłopa. Wykorzystuję każdą wolną chwilkę, żeby zrobić codziennie choć parę rządków. Jednak nie zawsze mam na to czas. Tak więc ja i sweter mamy już siebie trochę dosyć. 
W tej chwili wcale się nie reprezentuje. Wygląda jak jeden wielki ściągacz. Rozpoczwarzy się po blokowaniu. Jak skończę, to się pochwalę.


włóczka Karisma Drops, druty nr 3


A teraz zmykam do dziergania. 

Pozdrawiam lawendowo.

Ten aromatyczny upominek dostałam od Bogusi:) 


Pięknie pachnie.

Pa