środa, 25 lutego 2015

Zakochałam się

Tak zakochałam się, a wręcz jestem niewolnikiem rukoli, suszonych pomidorów, oliwek, mozzarelli i zielonych koktajli. Z góry uprzedzam, że to nie jest jakaś cud dieta na zgrabną sylwetkę, aczkolwiek ilość ostatnio spożywanych przeze mnie witamin sprawia, że czuję się świetnie.
A skąd taki pomysł? Sama nie wiem, ale myślę, że z wiekiem jestem bardziej świadoma tego czym się odżywiam i postanowiłam choć trochę, to zmienić (tym bardziej, że niedługo pyknie mi 40 - stka). Początki były kiepskie. No bo jak nie zjeść w ciągu dnia tradycyjnej kanapki z wędliną lub serem? Moje pierwsze podejście do talerza pełnego sałaty i innych warzyw, było takie: jak ja się tym najem??? Bez chleba??? Próbowanie rukoli skończyło się pluciem - tfu, ale świństwo... Kolejne dni mijały podobnie, ale urozmaicałam sobie jedzonko jak tylko mogłam. Nie poddałam się. Teraz jest tak, że nie bardzo mam ochotę zapychać się kanapkami, a rukolę uwielbiam i obficie polewam oliwą w której pływają suszone pomidory. 
Ale... - jest zawsze jakieś ale. Święta nie jestem i w sobotę opędzlowałam małe chipsy. Odwiedziła mnie koleżanka ze szkolnej ławy i "musiałam" (czytaj: chciałam) pić wino, zagryzać paluszkami, a i jeszcze była szarlotka. No cóż weekend uważam za udany, a ja ponownie wcinam moje sałateczki. 
Jedno jest pewne - nigdy nie byłam chudzielcem i raczej nie będę, co nie wyklucza kolejnych pomysłów pozbycia się sadła w stylu - "jestem biegaczką".


wersja z kurczakiem


 z łososiem


 z mozzarellą



Robótkowo na drutach Cotton Gold w kolorze szarym. Robię sobie na wiosnę taką jakąś bluzeczkę z rękawkami 3/4. Będzie prosta, lekka i bez udziwnień. Potem czeka mnie duuuuży projekt dla mojego serdecznego kolegi Wojtka. Ale o tym innym razem.





Podkładki pod kubeczki (i nietylko), powstały gdy kisnęłam w poradni alergologicznej w oczekiwaniu na odczulanie.


zieloną szydełkową serwetę zrobiła dla mnie mama


A tu moja propozycja. 
Gdy wypijesz winko, nie wyrzucaj butelki - wstaw do niej kwiatka. 


Oczywiście butelki stoją na podkładkach zrobionych przeze mnie.
W moim przypadku to już jest choroba z tymi podkładkami hi hi

To  by było na tyle.

Cieplutko pozdrawiam Ewcię z Darkiem i Wojtka, jak również wszystkich tu zaglądających.


PS. Widziałam pierwsze krokusy. Pani Wiosna nadciąga :) 
Udanego tygodnia:)


Jola



środa, 18 lutego 2015

Myślę, że w życiu każdej dziewiarki nadchodzi taki moment... 
taki jak u mnie teraz?
Moment w którym odłożyłam swoje ukochane dziergadła i ...

poszłam do fryca
fota z rąsi, ups widać moje złamane ucho

Fryzjerka cudnie miziała mnie po łepetytnie - byłam jak na haju
Wy też lubicie gdy ktoś was czesze? 



Wpadłam w szpony zdrowego odżywiania
carpaccio z burakiem (jesteś tym co jesz hłe hłe)




A gdy już ogarnęłam  niekończącą się papierologię

mój roboczy rozpiernicz


Wróciłam do domu piechotą

robi wrażenie :)

ten tramwaj odpuściłam

zachodzące słońce i polibuda

fotka zrobiona z Mostu Szczytnickiego


A dziewiarsko popełniłam kilka łaszków. 
Wydziergałam kamizelkę i chustę dla "teściowej". 
Zrobiłam sobie pareo na szydełku na plażę, a konkretnie na tyłek.
Zaczęłam bawełniany sweterek dla siebie.
Zdjęć nie ma, bo nie. Jakoś mi nie po drodze.
Bo robię wszystko inne w oczekiwaniu na wenę twórczą.

Cieplutko pozdrawiam i jeszcze trochę pobędę 
w swoim rozmemłaniu.

Jola






wtorek, 3 lutego 2015

Dziś zdjęcia dwóch chust, które dziabnęłam w okresie świątecznym. 
Tak sobie leżały i leżały i się zlitowałam...


Szarą z cekinami wykonałam na szydełku
z milusiego moheru. 
Wymiary 170 x 115 cm.

Chusta jest na sprzedaż 








Zielono-limonkowo-kremową chustę 
wykonałam z moheru - na drutach.
Wymiary 190 x 140 cm.

Również jest do kupienia.





Dziś aż 15 minut padał śnieg! 

ŁAŁ

to się zima wysiliła nad Wrockiem hłe hłe

POZDRAWIAM









niedziela, 1 lutego 2015

Szydełkowy kuferek

Potrzebowałam "walizeczki" do wożenia moich robótek. W możliwie najprostszy sposób, na podstawie koła powstał taki oto kuferek:




Kuferek wykonałam półsłupkami i oczkami ścisłymi. 
Użyłam włóczki Puchatek - 100% akryl i szydełko nr 6.

Ja i kuferek bardzo się lubimy.

Pozdrawiam