Czy zdarzyło się Wam o czymś zapomnieć?
Ale nie takie tam: nie kupiłam chleba.
Zapomnieć o czymś ważnym, o czymś co wiąże się z kimś ważnym.
A ja zapomniałam...
W sumie świat się nie zawalił, ale sama sobie nie mogę się nadziwić, jak mogłam zapomnieć o jednej z najważniejszych
i najbliższych mi osób w dniu ich święta.
Na szczęście moja ukochana sistars (bo o niej mowa), nie czepia się szczegółów i przysłowiowo machnęła na to ręką. A dodam, że
o zapomnianym święcie przypomniałam sobie jakiś miesiąc po fakcie (kurna).
Czułam, że muszę się zrehabilitować. Muszę, bo inaczej się uduszę.
Siostra specjalnie się nie wzbraniała, więc wybrała sobie włóczkę,
a ja już zrobiłam co trzeba.
Wydziergałam komin z czapką. Będzie sistarsowi idealnie pasować do nowej kurtki :)
Siostro moja. Niech Ci to dziergadło służy.
Chociaż zawsze mi powtarzasz,
że jestem adoptowana, to wiesz, że Ajlowiu.
JOLA