sobota, 23 marca 2013

Kusicielki :)

Żeby nie było, że się obijam. W beznadziejnie powolnym tempie dziergam serwetkę. Może moje wnuki będą się nią cieszyć. Jak tak dalej będzie mi szło, to ja niestety nie zdążę (taki czarny humor hłe hłe). Kusi mnie by oddać serwetę w "dzierżawę" mojej mamie. Mama śmiga szydełkiem, że hej :)
Zwlekam jednak z tą decyzją, bo chcę mieć satysfakcję, że wydłubałam ją w 100% sama :)







 Dostałam parę dni temu włóczkę z której wydziergam dla Kasi chustę.
Chusta będzie gruba i zimowa. To chyba przygotowania do kolejnej dłuuuugiej zimy :). Włóczka kusi mnie bardzo, ale póki co cierpię przy serwecie i myślę, że jak nie zacznę robić grubaśnej chusty, to tak jak bym "odczyniała" zimę hę???? Ale wymyśliłam :)







7 komentarzy:

  1. Dziergaj powoli.I się nie przejmuj. Ja też zazwyczaj nie mogę zdążyć z robótkami. Oprócz robótek istnieją przecież inne ważne rzeczy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Daleko zaszłaś i chcesz wszystko stracić, zima jeszcze potrwa więc czasu dużo pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  3. Też tak czasami mam,odkładam za chwilę wracam i nie mogę skończyć.Myślę,że wszystkiemu winna jest zima i brak słońca.
    Miłej i słonecznej niedzieli życzę

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziergaj, dzierga,nie wiadomo kiedy ta wiosna przyjdzie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje za kibicowanie. Macie rację. Nie poddam się. Do boju!!! Joł !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Już Ci niewiele brakuje do końca :) A serweta już w tej chwili jest super :)

    OdpowiedzUsuń