piątek, 4 stycznia 2013

Papierówki, maliny i ulęgałki...

Przebieram nogami i nie mogę się doczekać niedzieli. To będzie z pewnością miły dzień. Jadę na wieś do miejsca które pachnie wakacjami i moim dzieciństwem. Byłam szczęściarą, bo miałam babcię i dziadka na takiej prawdziwej polskiej wsi. Nigdy nie zapomnę pysznych papierówek po które wspinałam się na drzewo, cierpkich ulęgałek rosnących przy stawie. Ile radochy było gdy mogłam spać na sianie.
Wspomnienia cisną się do głowy, a jest ich tak dużo. Dzięki babci pamiętam zapach domowego chleba z wiejskim masłem. Dziadek był stolarzem i potrafił zrobić dosłownie wszystko. Do dziś w owym wiejskim kościele jest drewniane sklepienie zrobione rękami mojego dziadka.
Zawsze po takich wakacjach wracałam opalona, podtuczona (przez babcię) ,stęskniona i szczęśliwa.
Byłam straszną łobuziarą i wciąż pakowałam się w kłopoty. Kilka razy tato szukał mnie po całej wsi, bo przepadłam. Innym razem paliliśmy z bandą papierochy za stogiem słomy (i się wydało). Prawdziwa szkoła życia- prawdziwe wakacje. Raz nawet o mało co, a wróciłabym z wakacji bez palca. Bawiłam się siekierą i odrąbałam sobie wskazujący palec u lewej ręki. Chirurg nawet nie chciał go przyszywać, bo jak powiedział :"kość odrąbana i tak się nie przyrośnie". Tato namawiał lekarza,że zawsze można spróbować. Przyszył, a ja jak to ja, kąpałam się z tym moim świeżo przysztym palcem w stawie. Palec ocalał...

Babci i dziadka już nie ma, ale w domu po nich mieszka następne pokolenie. Fajne ludziska do których chce się wracać. Najmłodsi z nich odwiedzili mnie w ostatnie wakacje. Ale się działo. Duży pokój był jedną wielką sypialnią. Śmiechy i chichy całymi dniami. W niedzielę spotkam się z nimi :)




Od lewej: Kuba, Asia, Martyna, Piotr i Paweł



Nocna włóczęga po wrocławskim rynku


Buziak dla Pawcia





1 komentarz:

  1. Baa ;) Z nami zawsze fajnie ;)
    Wakacje wracajcie ;) !!

    OdpowiedzUsuń