Poszłam na łatwiznę i kupiłam Piernik krakowski. O taki:
Upiekłam trzy blaty, nasączyłam je gorzką herbatą Yunan (ma wyjątkowy dymny aromat), przełożyłam powidłami i kremem waniliowym. Na koniec polałam polewą czekoladową.
Specjalnie się nie wysiliłam, a ciacho było pycha.
Morał z tego taki,że nawet największy leniwiec może przygotować pyszny deser. A jak z kawusią smakuje hmmm...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz