sobota, 8 grudnia 2012

Lekarstwo na globusa

Dziś troszkę zboczę z "drutowego" tematu, chociaż praca nad czarną chustą nadal wre.
Od wczoraj mam okropnego globusa. Boli mnie łepetyna i nie chce odpuścić.Dzisiejszy poranek przepiękny. Drzewa całe w bieli. Słońce zagląda w okna. Wszędzie biało.... i ból w czaszce towarzyszący już drugi dzień. 
 Co robić?
Zamiast kawy wypiłam sok.
Zamiast drutów  poszliśmy na dwu godzinny spacer (ja end company).

I jest dobrze. Głowa już nie chce eksplodować. Porządnie wymroziłam i przewietrzyłam mózgownicę.
Teraz zasiadam do drutków. Poniżej kilka fotek zrobionych telefonem na spacerze. Ale kurka pięknie :)

A to mój sprzęt zimnoodporny :)













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz