... a wszystko zaczęło się ponad rok temu. Ja, moje koleżanki oraz BABCIA JOLA mocno trzymałyśmy kciuki za szczęśliwe narodziny małego Olafka.
Dziś skończyłam dzierganie sweterka i czapeczki dla owego kawalera. I uwierzcie mi też powstawał w bólach porodowych. Dziergałam i prułam, dziergałam i prułam. Albo plisa nie taka, albo wzór był do bani. Jednak gdy mam już przed sobą gotowe cudeńko, to zapominam jak bardzo wkurzałam się przy pracy nad nim.
Przedstawiam Wam sweterek i czapkę, która jest w trochę innym odcieniu, bo powstała z innej cieńszej włóczki.
Światła dziennego jak na lekarstwo więc obstawiłam się żarówkami i próbowałam w moim amatorskim zakładzie (pokoju) fotograficznym wykonać kilka zdjęć. Wyszło jak zawsze, ale coś tam widać.
(kliknij w zdjęcie)
Pozdrawiam
Wyszedł świetny komplet, uroczy, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńHajny, wiesz?
OdpowiedzUsuńTak , pamiętam te trzymane kciuki i te straszne nerwy . Sweterek śliczny jedyny w swoim rodzaju zastrzeżony dla Olafka jutro przymiarka a babcia radosna jak coś dla wnuczka sprawi , dzięki dla sprawnych rączek
OdpowiedzUsuńCudowny komplet :-) Mały mężczyzna będzie w nim ślicznie wyglądał. Trud na pewno się opłacał, bo wyszedł Ci majstersztyk.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękny jest i ciepły, jak sądzę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie pochwały. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWarto było uzbroić się w cierpliwosć,bo naprawdę piękny komplecik.
OdpowiedzUsuńAle fantastyczny !
OdpowiedzUsuńInteresuje mnie opis wykonania skarpet
OdpowiedzUsuńOpis wykonania skarpet znajduje się na You Tube u Intensywnie Kreatywnej
Usuń