Dziergałam, dziergałam i wydziergałam. Z drutów spadł kapturek
z szalikiem. Trochę pracy przy tym było, ale warto, bo ładnie się układa. Opatula szyję i osłania głowę, a opuszczony kaptur prezentuje się bardzo ładnie. Robótkę wykonałam z grubej, milutkiej
i popielatej włóczki. Moja modelka Martyna bardzo by mi pomogła przy robieniu zdjęć, ale jakoś poradziłam sobie z pomocą Kryśki.
Kapturek jest na sprzedaż (jolca3@wp.pl)
kliknij w zdjęcie, aby je powiększyć
POZDRAWIAM :)
Jaki śliczny. Brawo Jolu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBaaardzo ładny, super pomysł!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
No siostro ale żeś dziergadło odwaliła, wyszło super.
OdpowiedzUsuńA ja ciągle męczę mój szalik.:-(
Super kaptur !
OdpowiedzUsuńRewelacyjny! Wspaniały ochraniacz na zmarzniętą głowę :-)
OdpowiedzUsuńCudowny kolor.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ładne dziergadło wyszło ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ddjazdowy , aż szkoda ,że nie noszę nakryć głowy pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam szale z kapturem.
OdpowiedzUsuń