niedziela, 16 czerwca 2013

Botwinka

Nie pamiętam kiedy ostatni raz gotowałam botwinkę. 
Jakoś tak wyszło. 

Obecna botwinka jest dziełem przypadku, bo dostałam od mojej babci (90-cio letniej, o której już wspominałam) całe naręcze młodziutkich buraczków razem z zieleniną. 

Wzięłam się za siekanie zieleniny, łodyżek i buraczków.



Ugotowałam wywar z warzyw i kilku starych buraków.


A że bardzo lubię buraczki to po wyjęciu ich z wywaru zwyczajnie je pożarłam.


Przepisów na botwinkę jest mnóstwo w internecie. Często podawana jest ze słodką śmietanką. Ja jednak wolę z kwaśną gęstą śmietaną
oraz solidnie posypaną siekanym koperkiem.



My starszyzna jedliśmy z ziemniaczkami o tak:








Junior zaś wcinał z ryżem.
 Bardzo lubi ryż i chyba tylko do herbaty go nie dodaje ;)






:) :) :)






6 komentarzy:

  1. Nigdy tak nie jadłam barszczu. Zawsze tradycyjnie z marchewką, ziemniaczkami. Albo chłodnik, ale w wersji z osobnymi ziemniaczkami- nie znam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak serwowała mi botwinkę moja mama i tak zostało również u mnie :)

      Usuń
  2. Danie wygląda na pyszne, ale ciacha są wyśmienite, aż żal,że nie ma możliwości popróbowania , a przy okazji wszystkiego dobrego Jolu pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jest zupka z botwinki aż zazdroszczę bo wygląda pysznie.Moje młode buraczki bardzo ucierpiały po długich opadach.Miłego tygodnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak padało, padało, to teraz na odmianę będzie susza. Pozdrawiam

      Usuń