Korzystając z odwiedzin siostrzenico-chrześnicy, nacykałam kilka fotek moich prac. Niektóre z nich są do kupienia. Bardzo się napracowałam, ale ja to lubię. Zimowe robótki mają tego plusa,że dziergam z grubej włóczki, na grubych drutach i praca wre. Wiosną-latem zaś już muszę się trochę więcej nadłubać, bo trzeba robić z cieńszej bawełnianej włóczki na cieńszych drutach. Ale liczy się efekt. A mi to sprawia ogromną przyjemność. Pomysłów mam całą masę. Już myślę o ponczach na wiosnę i zwiewnych pastelowych, delikatnych letnich szaliczkach. Pewnie zastanawiacie się dlaczego w moich robótkach znajdują się same szaliki, czapki itp. Sweterki mogę robić, ale jak mam to potem pozszywać, to krew mnie zalewa. Nie lubię zszywania. Może za bardzo się staram i chcę perfekcyjnego wykończenia. Ile razy zszyję , tyle razy pruję. Gdyby ktoś zszywał za mnie, to byłoby po problemie.
A więc umieszczam fotki. Modelką jest Martyna
Ten biały komplet jest dla ośmioletniej Oli.
Komplet poniżej sama nie wiem w jakim jest kolorze. Ceglastym? Rudym? Składa się z czapki i szala ze zszytymi końcami.
Jest do kupienia.
Następny zestaw ma kolor śliwkowy. Również jest do kupienia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz