Całkiem niechcący przyłączam się do zabawy blogowiczek: "Wspólne dzierganie i czytanie". Niechcący dlatego, bo do tej pory tylko dziergałam i jakoś nie miałam parcia na literaturę.
Ale dziś miałam okazję poznać Jolantę Krysowatą - autorkę książki pt: "Skrzydło anioła". Osobiście uścisnęłam jej dłoń i dostałam książkę z dedykacją. Wracając do domu tramwajem przerzuciłam kilkanaście kartek i z bólem oderwałam oczy od kolejnej strony. Ta historia wciąga od samego początku i wydarzyła się naprawdę... Dziś nie ma drutowania. Lecę czytać, bo skręca mnie z ciekawości co dalej.
Dobrej nocy :)
No ciekawa jestem, jak akcja powieści się potoczy. Fajnie jest czytać opowieść, której akcja toczy się w rodzinnym mieście. Ja dziś nie dodałam wpisu, bo czytam książkę z poprzedniego tygodnia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaintrygowałas tą ksiązką.zapytam u nas w bibliotece.Też lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńNo to zarzuciłaś przynętę! Liczę na jakąś malutką recenzyjkę i uchylenia rąbka tajemnicy , którą tu przedstawiłaś. Wcale się nie dziwię, że druty poszły w kąt, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa teraz tylko czytam, dziergadła poszły w kąt.
OdpowiedzUsuń