piątek, 23 sierpnia 2013

A cóż to za ptaszysko ?!

Co dzień rano muszę pokonać prawie cały Wrocław, by dotrzeć do pracy. Taka kurcze wycieczka krajoznawcza. I dzień jak co dzień jadąc przez Mosty Jagiellońskie widziałam siedzące nad brzegiem Odry duże szare ptaszysko. Owe ptaszysko wielkości bociana, zawsze siedziało w tym samym miejscu i w tej samej pozycji, czyli takie trochę przygarbione. Długi dziób opierał sobie na podgardlu. Ani razu nie zastanowiłam się cóż to za ptak. Parę dni temu  tradycyjnie jadąc do pracy,  rzuciłam okiem w kierunku Odry  będąc pewna, że znajomy ptak już tam siedzi i czeka na swoje śniadanko... Heh cwaniak, ja na swoje śniadanie najpierw muszę zarobić.


Ale zaraz, zaraz ...

Nie ma go ! 

Jeszcze raz skręcam sobie kark i próbuję dostrzec czy jest, nim całkiem zniknie mi z pola widzenia Odra i " miejsce szarego ptaka".
Dlaczego zainteresowałam się nim dopiero gdy go zabrakło? Do tej pory traktowany był przeze mnie jak element krajobrazu.
Wróciłam do domu i zaczęłam buszować po internecie szukając podobizny takiego właśnie ptaszyska.


Już wiem!!!

Wiem jak się nazywa !



Jest ranek.

Jadę do pracy. 

Mosty Jagiellońskie.

Wlepiam wzrok w kierunku rzeki....

Jest!!!

Siedzi "moje" ptaszysko.

Jak zawsze przygarbiony.

Czeka... na śniadanie ?



Gdzie się podziewałaś czaplo ?


Brakowało mi Ciebie :)

















2 komentarze:

  1. Bardzo fajny ptak. Uroczy, zwłaszcza wkomponowany w miejski krajobraz. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie ją przywołałaś.
    Serdeczności załączam.

    OdpowiedzUsuń