niedziela, 13 kwietnia 2014

Dziergadło i wykład z psychologii ;)

W ślimaczym tempie powstaje mój ogoniasty. A konkretnie - robią się rękawki. To mój pierwszy sweterek, który powinnam nosić. Mam mieszane uczucia. Nie będę krakać. Się zobaczy. 
 Bawię się nadal w:




Ogoniasty wygląda tak:







Przybył mi kolejny roczek i z tej okazji dostałam od moich koleżanek książkę. O taką:



Po dwóch tygodniach nie biegania, ruszyłam tyłek z domu. Byłam pewna, że będzie mega ciężko i w zasadzie tak jak bym zaczynała  od zera.  A wcale nie. Owszem było ciężkawo, ale całkiem przyjemnie. Muszę kupić nowe buty, to jest mus, bo w tych obecnych jest beznadziejnie. Bolą mnie lędźwiaki, a przecie nie o to chodzi. Bieganie naprawdę jest przyjemne. W tym czasie jestem 
i liczę się tylko ja. Rozmyślam... o wszystkim. Czas mija, kółeczka kolejne na boisku mijają... Wiatr powiewa... i dobrze, bo bardzo mi gorąco.  Dziś rozmyślałm o ludziach, którzy są w naszym otoczeniu. Czy tego chcemy czy nie - jesteśmy na nich skazani. 
W moim otoczeniu są osoby serdeczne, miłe, nowe znajomości, koleżanki jeszcze ze szkolnej ławy, koleżanki koleżanek, które są (nazwę wprost) kochanymi wariatkami i jest moja siostra - moja najlepsza przyjaciółka. Dwa dni bez telefonu do/od siostry, to cała wieczność. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. 
Ale jest też i druga strona medalu. W naszym otoczeniu, tak jak 
w telenowelach trafia się czarny charakter. Czy chcemy, czy nie, istnieje blisko nas jakiś dupek, albo udawane koleżanki, które przy pierwszej lepszej okazji sprzedały by cię. Naszczęście takich elementów jest nie wiele i niech sobie żyją i niech Bozia im wybaczy głupotę. Mój sonar z daleka wykrywa owe niedobre stworzenia  
i traktuję ich z przymrużeniem oka. 

Tym o to psychologicznym wywodem, życzę Wam udanego tygodnia. Tak jakoś mi się nazbierało i musiałam sobie upuścić. Już mi lepiej. 

Ciepło pozdrawiam










5 komentarzy:

  1. Miałam pomysł by rano biegać z psem po parku. Muszę sprawić sobie strój. W domu ćwiczę już 2-3 miesiące non stop. Chudnę powoli, ale jestem odprężona. Twój ogoniasty ma piękny kolor, a książki niestety nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłego tygodnia życzę i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. podziwiam biegaczki - powodzenia daj znać o książce ! Wesołych Świąt !

    OdpowiedzUsuń
  4. N siora aleś mi posłodziła, no ja też tak mam, dwa bez pogaduchy telefonicznej o tak jakby kupa czasu minęła, buziaki majne szwester

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajnie przedstawiłaś prawdę o naszym życiu :) Niestety mój sonar często mnie zawodzi - za bardzo staram się wierzyć w dobrą stronę człowieka :)) ale i tak nie jest źle ;)

    OdpowiedzUsuń