- maaaamoooo kiedy ugotujesz coś nowego????
- oczywiście syneczku już mamusia gotuje
Wrrrr nie lubię gotować. Czym by tu zatkać dziób pierworodnego?
Kupiłam więc:
- dwa fixy do spaghetti bolognese
- puszkę czerwonej fasoli
- puszkę kukurydzy
- czerwoną paprykę
- ogórki konserwowe
- 500 dkg mielonego mięsa wieprzowego z łopatki
Mięso z sosem przygotowałam wg. przepisu na opakowaniu
i w czasie duszenia dodałam fasolę, kukurydzę, pokrojoną paprykę, pięć pokrojonych w plasterki ogórków konserwowych
i podsmażoną cebulkę. Wszystko doprawiłam jeszcze papryką słodką i ostrą oraz majerankiem i bazylią.
i w czasie duszenia dodałam fasolę, kukurydzę, pokrojoną paprykę, pięć pokrojonych w plasterki ogórków konserwowych
i podsmażoną cebulkę. Wszystko doprawiłam jeszcze papryką słodką i ostrą oraz majerankiem i bazylią.
Taką o to breję podawałam z makaronem "razowym".
I wiecie co??? Było pyyycha!
Zielona chusta powstaje w iście żółwim tempie, ale już nabiera kształtów.
Jeszcze tylko skończyć, zblokować, dowiązać frędzelki
i oddać w ręce właścicielki.
Pozdrawiam
Widzę, że nie tylko mnie zieloności zauroczyły, zapowiada się pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie
Ja też jadłam spaghetti, ale mięsko miałam z kurczaka, a sos zrobiony został z pomidorków z puszki.
OdpowiedzUsuńTeż gotuję zupę na dwa dni. Pozdrawiam
Robię bardzo podobny sos :-) Tylko nie dodaję fasoli. Za to u mnie obowiązkowo musi być papryka :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jedzonko pychota - ładna zieleń chusty !
OdpowiedzUsuńTwoja "breja" wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuń