Witajcie.
Przedstawiam Wam szydełkowego przytulańca.
Pomysł na niego wpadł mi do głowy, gdy zobaczyłam na wystawie sklepowej Minionka wielkości dłoni z kosmiczną ceną. Wymyśliłam, że przecież mogę zrobić sama większego i równie ładnego w tej samej cenie. Pogrzebałam w zapasach włóczek, dokupiłam żółty
i niebieski akryl, wzięłam za szydło i mam. Starannie przyszyłam oczy (guziki), nogi i ręce. Muszą dobrze się trzymać, by Minonek nie doznał przypadkowej amputacji, na którą będzie narażony
w dziecięcych rączkach.
Środek przytulanki wypchałam wsadem z małej poduszki tzw. "jaśka", którego kupiłam za grosze.
Standardowo nie porażam jakością zdjęć.
Lubimy się :)
Pozdrawiam
Jola
Już go podziwiałam. Niesamowity jest. Ktoś się ucieszy.
OdpowiedzUsuńMinionek jest cudny.Taka maskotka to najpiekniejszy prezent.
OdpowiedzUsuńGratulacje,jestes bardzo zdolna.Pozdrawiam cieplutko.
Cudna maskotka :-) Wspaniały Minionek - bardzo mi się podoba. I jaki jest duży...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Świetny :)
OdpowiedzUsuńKurcze takie zabawki są najlepsze, zwłaszcza ile jest w nich pasji, miłości i takie tam. Cudna przytulanka.
OdpowiedzUsuńWspaniały przytulak i ta wielkość !Spokojnych Świąt !
OdpowiedzUsuń