piątek, 29 stycznia 2016

Zobaczyłam niemowlę - maleńką słodką dziewczynkę. 

Wyobraźnia dziewiarki zrobiła swoje. W ruch poszły druty  
z szydłem. 
Powstały trzy czapeczki na malusią główkę. 
Dla porównania położyłam obok czapeczki pudełko zapałek.
No i proszszsz  to efekty.

Czapeczki dla małej Anastazji





Miłego łykendowania :)

Pozdrawiam

Jola


wtorek, 26 stycznia 2016

Dziś z pracy do domu była prawdziwa gonitwa.

A po co?

A po to, by zdążyć złapać aparatem choć troszkę dziennego światła.

Chusta jest w kolorze ciemnego granatu z dodatkiem granatowych cekinów. 

Nie byłam przekonana do tych kolorów. Jednak gotowy udzierg bardzo mi się podoba.

Wykonałam ją dla konkretnej osóbki więc mogę "obejść się smakiem".

Zdjęcia rozmazane, ale dusiłam z aparatu co się da, by w ogóle wyszły przy obecnej aurze.








Pozdrawiam

Jola





piątek, 22 stycznia 2016

Witam

Dziś pochwalę się rudzielcem, na którego zużyłam jeden motek włóczki Magic Fine (50% wełna i 50% akryl). Włóczka ta ma delikatny skręt i bardzo przyjemnie mi się z niej dziergało.
Kolory układają się uroczo i myślę, że wpadną w oko miłośniczkom brązów i rudości.

Wymiary:

- górny najdłuższy bok ma ok 130 cm
- dwa krótsze boki maja ok 100 cm

W porównaniu do innych chust dzierganych przeze mnie ta jest raczej mała.











A co u mnie?
Chociaż nigdy nie robię noworocznych postanowień, to w tym roku zmianę wprowadziłam w trybie natychmiastowym. Przestałam walczyć z naturą i pożegnałam się z prostownicą. Dla jednych jest to bzdura, a dla mnie milowy krok, bo nigdy nie lubiłam artystycznego nieładu na mojej głowie. Mimo obaw noszę się teraz tak jak mam to w genach zapisane. Podobno moje oblicze jest teraz łagodniejsze i nie robię wrażenia osoby wyniosłej. Szkoda, że takie wrażenie robiłam, ale teraz robię takie jak jest naprawdę. Tego nie da się już "wyprostować" prostownicą :)
Dobrze się stało, zmianę zaliczam na plus i przyzwyczajam się do mierzwionej głowy (tak jak mierzwiony żółty ser - uwielbiam)

Wprowadziłam jeszcze jedną zmianę - walczę z moim życiowym demonem, ale na to potrzeba czasu...





Pozdrawiam

Jola