W ramach poświątecznych luzów zrobiłam dla Ali nowy sweterek. Ten , który otrzymała ode mnie niedawno, bo jakieś pół roku temu jest już za mały. Zobacz tutaj poprzedni sweterek. Pogrzebałam
w szafce z włóczkami znalałam czerwoną Doris z której miała powstać grubaśna zimowa chusta. Miała, ale nie powstała. Wrzuciłam czerwień na druty i o to wyszło mi takie coś:
Wiem, że Ala nosi moje dziergadła tym bardziej cieszy mnie gdy mogę dla niej coś zrobić. Powinnam brać z niej przykład, bo wszystko co wydziergam dla siebie leży na półce i leży i leży...
Pozdrawiam wszystkich obserwujących, zaglądaczy i dziergaczki. Życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku, dużo ciepła, uśmiechu i pozytywnej energii.
Ps.
Niestety mój aparat kolejny raz nie podołał czerwieni i robótka wyglada jak różowa. Tak naprawdę jest to śliczna strażacka czerwień.
Przepiękny, osobiście uwielbiam warkocze.
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, że lubisz warkocze. Bardzo podobają mi się Twoje kapturki z szalikami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny sweterek :-) Ja również uwielbiam warkocze... ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj w klubie :)
UsuńWarkocze właśnie robię tylko jeszcze mniejsze bo dla lalki -Pomyślności !!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDruty słuchają Ciebie bezgranicznie - super , w Nowym Roku pomysłów i dziergania, dziergania tych śliczności ściskam Dusia
OdpowiedzUsuńDziękuję Dusiu i Tobie również wszelkiej cudowności i zdrówka. Pozdrawiam
UsuńSweterek superowy i w cudne warkocze .
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku 2014
Ale Ty jesteś ekspres, mój szal mnie wykończy. :-)
OdpowiedzUsuńKochana, to jest jak z porodem. Zapomnisz o tej męce. Buziaki
Usuń