Witajcie.
Troszkę mnie nie było, bo pracuję jak mrówka. Dziś zobaczycie efekty mojej dłubaniny. Nacykałam mnóstwo zdjęć, a to dlatego, że nigdy nie byłam i raczej nie będę chociażby dobrym fotografem. Dlatego umieszczam ich dużo, a Wy oglądajcie, to co Wam najlepiej wpada w oko. Dzisiejsze zdjęcia oceniam na mierny
z plusem.
z plusem.
Poznajcie Kryśkę. Chwilowo naga i świeci cycami. Zatrudniłam ją na czas nieogreślony. Jej zadaniem jest ładnie i szczupło wyglądać, prężyć pierś i ułatwić mi uwiecznianie na zdjęciach moich dziergadeł.
Pozwólcie, że odzieję Kryśkę w moją koszulkę.
Już wystarczy tej golizny.
Chusty biel i fiolet powstały na zamówienie.
Zrobiłam dużą i małą. Komplet powędruje do mamy i córci
(5 latek ma córeczka).
Duża jest z delikatnego mocheru, którego nie widać na zdjęciach. Mała zaś z włóczki bawełniano-akrylowej (typowa dla dzieci), żeby nie "gryzła").
Chusty prezentuję na Krystynie i kanapie mojego syna. Dysponuję umiarkowaną powierzchnią płaską i dobrze reprezentacyjną - stąd ta kanapa.
mała
duża
Kolejna chusta pastelowa łososiowo-seledynowo-różowo-kremowa jest prześliczna, ale na zdjęciach wygląda nijak. Na "żywo" robi wrażenie.
Chusta na sprzedaż. jolca3@wp.pl
(wymiary: górny dłuższy bok ok. 190 cm, dwa krótsze boki ok. 140 cm)
SPRZEDANA
Kolejna, to mniejsza chusta tzw. "bactus". Kolory delkatnie przechodzą w kolejne ciemny brąz>jasny brąz>biel>filolet.
Jest bardziej podłużna i ładnie układa się na szyi.
Na sprzedaż jolca3@wp.pl
SPRZEDANA EWIE
Chusta fuksja i zieleń. Na sprzedaż jolca3@wp.pl
Bez zbędnego komentarza o to ona:
SPRZEDANA DUSI
Poniżej chusty, które aktualnie dziergam. Rudo-miedziana powstaje z milusiego mocherku. Zawsze szukając włóczki, kupuję taką, żeby nie "gryzła", bo żadna przyjemność nosić coś co chce Ci przegryźć aortę. Rudzielec jest już sprzedany, ale pochwalę się częścią pracy:
Następny projekt już kiedyś prezentowałam. Również jest zamówiony. Chusta powstaje z mega cienkiego mocheru, bo 2,5 dkg włóczki ma 275 metrów. Cienizna okropna i idzie mi jak krew
z nosa, ale efekt będzie niesamowity. Po "blokowaniu", postanie chusta-mgiełka w ślicznym granatowym kolorze.
PS.
Wczoraj oglądałam film z Demi Moore pt "Striptis". Marne bardzo, to było filmidło, ale normalnie oczu nie mogłam oderwć od tyłka gównej bohaterki. Spokojnie jestem hetero. Poprostu marzę dla siebie o takim zadku.
Póki co trzeba się cieszyć tym, co się ma.... przecież mogło być gorzej :)
Pozdrawiam i udanego tygodnia życzę.
Fajne te chusty, a ta Kryśka to jakaś aluzja?
OdpowiedzUsuńNo co Ty sioruniu. Żadna aluzja. Długo myślałam nad imieniem dla manekina: Jadźka, Miećka, i wyszło Krycha. Ale jestem otwarta na propozycje.
UsuńKrycha ... musiałam polubić to imię ! pozdrawiam
UsuńAle się nadziergałaś. Wszystkie są idealne z naciskiem na bactus. Chyba "se" taką wyprodukuję. Dziergaj dalej, bo ślicznie robisz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu
Usuńwszystkie chusty piękne - ale no właśnie ale gdzie kupłaś tą Kryśkę może by tak linka podesłać można???
OdpowiedzUsuń;))
pozdrawiam
Witam Cię w moich progach. Krychę wygrzebałam na allegro. A o to link:
Usuńhttp://allegro.pl/mocny-manekin-damski-i3756654803.html
POZDRAWIAM
Jakie śliczności , a ta fuksja i zieleń to za ile pójdzie pod młotek? pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDusiu podaj mi Twój e-mail, to Ci napiszę. Pozdrawiam
Usuń