Ja wolę określenie "zielona paciaja z kurzym cycem". Przygotowuje się szybko i jest pyszne.
Najlepiej mieć świeży szpinak, ale ja posłużyłam, się mrożonym. Cały woreczek szpinaku dałam do rondelka z niewielką ilością wody ok. pół szklanki. Do tego dodałam 4 ząbki czosnku, bo lubię mocno czosnkowy smak. Doprawiłam dwiema łyżkami masła i dwiema łyżkami serka topionego. Posoliłam i dusiłam jakieś 15 minut.
Zieloną paciaję wymieszałam z makaronem ugotowanym al dente.
Kurze filety rozklepałam i przyprawiłam ziołami prowansalskimi
i czosnkiem. Obsmażyłam i pokrojone dodałam do makaronu
z paciają.
Dla mnie wygląd dania, smak i zapach był boski. Dziecię me również się zachwyciło i zaczęło grzebać w garnku. Zaś mój pan murgrabia jak zawsze sceptycznie podchodzi do czegokolwiek, co nie jest schabowym. Jak kot obchodził gar z daniem dookoła, zaglądał
i obwąchiwał.
Ciamknął jedną kluskę, potem drugą...
- wiesz Dżolta, to nawet jest dobre ...
- no pewnie, że to jest dobre. Nie samym schabowym człowiek żyje hłe hłe
Do tego zielona herbatka z plasterkiem imbiru.
Mniam pycha.
Dla mnie bomba.
POZDRAWIAM :)
Super danie. Uwielbiam taki makaron, a chłopy, jakoś nie cierpią zielonego koloru w potrawach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMały chłopek lubi próbować co nowe, ale pan murgrabia jest bardzo przywiązany do schabowego... POZDRAWIAM
UsuńOj dziewczyny, ja bardzo lubię zielone, nie muszę mieć mięcha. I bardzo lubię takie potrawy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie dania, tyle że bez mięsa. A szpinaczek mam własnoręcznie mrożony z ogrodu.
OdpowiedzUsuńKocham zieleń, na talerzu również.