A szkoda, bo przez chwilę było mahoniowo. Podobno opalenizna wyszczupla. No musiała bym być czarna, żeby podziałało.
Odpoczęłam i wybyczyłam się. Moje wakacje były bardzo schematyczne. Śniadanko pożerałam gdy wstałam, czyli nawet 11 godzina ( kurde szkoda dnia). Po godz 12.00 z książką na plażę.
I tak do wieczora sen na rozłożonej książce na plaży. Obowiązkowo kąpiel w naszym żółto-zielonym morzu. Wieczorem rower i jakieś żarełko. Z przykrością muszę stwierdzić, że jedzenie serwowane w nadmorskich jadłodajniach typu kebab, smażona ryba, albo inne coś - to po prostu syffff.
W kebabie pseudo mięso i pół główki siekanej kapusty, ryba smażona jakaś taka (z przemytu do Chin), z frytek kapał spalony tłuszcz, a duże lody były wielkości kciuka. W takich warunkach pierogi z super marketu były pycha. Najważniejsze, że odpoczęłam, poczytałam, pojeździłam cyklem i opiłam się wody z Bałtyku fuj ble.
Dziergadła zostały w domu i zanurzałam się literaturze lub na niej spałam odbijając sobie druk na czole.
Fotki z telefonu
Wycieczka rowerowa na niemiecką stronę
Buła z rybką
Coś znajomego widziałam w tych figurkach hmmm :)
Wytargałam z szafy i strząchnęłam grubą warstwę kurzu z moich haftowanych kotków. Pierwszy obrazek poszedł mi jak z płatka i wyszyłam go migiem jakieś 5 lat temu... tak to było w 2008 roku. Po czym zabrałam się za wyszywanie drugiego obrazka w 2010 roku.
To był ciężki rok. Miałam życiowy zakręt i moje kotki ukryłam głęboko na dnie szafy. Ile razy próbowałam do nich zasiąść tyle razy przykre wspomnienia wracały i kotki ponownie lądowały w szafie.
Ale ileż można się mazgaić. Ogarnęłam się zresetowałam, wyzerowałam liczniki i haftuję moje kociaki. Jak skończę, to oprawię w paspartu oraz antyramę i powieszę na honorowym miejscu.
Pozdrawiam :)
Piękne zachody, kotków byłoby szkoda w szafie. Fajnie, że odrzuciłaś złe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A ja myślałam,że nad morzem to tylko rybka pachnąca świezoscią...Haftuj ,haftuj,wspomnienia ,jak złe to wrzuc do szuflady i zatrzasnij,a haft skończ i się nim delektuj.
OdpowiedzUsuńfajnie, że odpoczęłaś :) Kociska wyglądają super :) A wspomnienia czasem trzeba wyrzucić - dobrze zrobiłaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń