Tak zakochałam się, a wręcz jestem niewolnikiem rukoli, suszonych pomidorów, oliwek, mozzarelli i zielonych koktajli. Z góry uprzedzam, że to nie jest jakaś cud dieta na zgrabną sylwetkę, aczkolwiek ilość ostatnio spożywanych przeze mnie witamin sprawia, że czuję się świetnie.
A skąd taki pomysł? Sama nie wiem, ale myślę, że z wiekiem jestem bardziej świadoma tego czym się odżywiam i postanowiłam choć trochę, to zmienić (tym bardziej, że niedługo pyknie mi 40 - stka). Początki były kiepskie. No bo jak nie zjeść w ciągu dnia tradycyjnej kanapki z wędliną lub serem? Moje pierwsze podejście do talerza pełnego sałaty i innych warzyw, było takie: jak ja się tym najem??? Bez chleba??? Próbowanie rukoli skończyło się pluciem - tfu, ale świństwo... Kolejne dni mijały podobnie, ale urozmaicałam sobie jedzonko jak tylko mogłam. Nie poddałam się. Teraz jest tak, że nie bardzo mam ochotę zapychać się kanapkami, a rukolę uwielbiam i obficie polewam oliwą w której pływają suszone pomidory.
Ale... - jest zawsze jakieś ale. Święta nie jestem i w sobotę opędzlowałam małe chipsy. Odwiedziła mnie koleżanka ze szkolnej ławy i "musiałam" (czytaj: chciałam) pić wino, zagryzać paluszkami, a i jeszcze była szarlotka. No cóż weekend uważam za udany, a ja ponownie wcinam moje sałateczki.
Jedno jest pewne - nigdy nie byłam chudzielcem i raczej nie będę, co nie wyklucza kolejnych pomysłów pozbycia się sadła w stylu - "jestem biegaczką".
wersja z kurczakiem
z łososiem
z mozzarellą
Robótkowo na drutach Cotton Gold w kolorze szarym. Robię sobie na wiosnę taką jakąś bluzeczkę z rękawkami 3/4. Będzie prosta, lekka i bez udziwnień. Potem czeka mnie duuuuży projekt dla mojego serdecznego kolegi Wojtka. Ale o tym innym razem.
Podkładki pod kubeczki (i nietylko), powstały gdy kisnęłam w poradni alergologicznej w oczekiwaniu na odczulanie.
zieloną szydełkową serwetę zrobiła dla mnie mama
A tu moja propozycja.
Gdy wypijesz winko, nie wyrzucaj butelki - wstaw do niej kwiatka.
Oczywiście butelki stoją na podkładkach zrobionych przeze mnie.
W moim przypadku to już jest choroba z tymi podkładkami hi hi
To by było na tyle.
Cieplutko pozdrawiam Ewcię z Darkiem i Wojtka, jak również wszystkich tu zaglądających.
PS. Widziałam pierwsze krokusy. Pani Wiosna nadciąga :)
Udanego tygodnia:)
Jola
Sałatki muszą być pyszne. Uwielbiam rukolę, właściwie bez niczego mogę ją jadać. Podstawki są cudne, bluzka w moim kolorze, a wazoniki bardzo oryginalne. Ja pijam czerwone wino, butelki są zazwyczaj zielone i nie bardzo mi pasują do wystroju.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne są takie sałatki a rukolę uwielbiam i mam w ogródku.Wiosna chyba zawita do nas lada dzień bo słoneczko grzeje ale w nocy przymrozki jeszcze są.Podkładek nigdy nie jest za dużo.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńUwielbiam rukolę! A już wszelkie sałaty... kocham :-)
OdpowiedzUsuńTwoje sałatki wyglądają bardzo smakowicie.
Przypomniałaś mi, że i ja muszę zrobić dla siebie bluzeczkę na wiosnę...
Pozdrawiam serdecznie.
Jolu, jestem z Ciebie dumna, bardzo Ci zazdroszczę i trzymam kciuki. Sama wiem jaki to ból, nie jeść chleba. Od początku tygodnia usilnie próbuję zacząć tak jak ty, przerabiam codziennie 20 km, dziś po czterech dniach wyrzeczeń i totalnego zmęczenia staję na wagę, drgnęła, ważę... 100g mniej , nożesz*&^%$#$%^&*!!!!!!!!!!!!!! , także wiesz, marchewa, zielenina , może też to polubię:)))
OdpowiedzUsuńSałatki wyglądają ogromnie apetycznie , w taka niewole mozna popadac . podkładki fajniutkie
OdpowiedzUsuńKochana co to za wiek to kwiat życia,tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Chyba się skuszę na tą rukolę,bo córka zostawiła w lodówce przed wjazdem,ale bez chleba nie da rady,nie mam takiej silnej woli.
OdpowiedzUsuńRukolę kocham,właśnie dzisiaj na kolację jadłam ją z pieczonym łososiem, pomidorami, fetą i ziarnami słonecznika :) A tymi grzeszkami się nie przejmuj :) Wybiegasz :)
OdpowiedzUsuńPs. robię podobny sweterek z tym, że ja z safranowego dropsa :)
U mnie za kilka dni stuknie roczek tzw. zdrowego odżywiania. Ten temat strasznie wciąga, a im więcej człowiek na ten temat wie, tym bardziej się radykalizuje:-). Ale naprawdę widać efekty zdrowotne i to pomoga trwać w dobrych żywieniowych nawykach, czego i Tobie z całego serca życzę:-). Wszystkiego smacznego!
OdpowiedzUsuńTeż kocham rukolę i rozumiem Twoje nią rozsmakowanie.
OdpowiedzUsuń