niedziela, 16 lutego 2014

Chusty, papucie i skarpety (będą)

Witajcie

Po przerwie jestem.

Trochę przysiadłam, zatrzymałam na chwilę.

Gdy traci się bliską osobę dociera do nas, jak ważna jest rodzina. Na codzień, też jest ważna, ale gdy przychodzi ból potrafimy się zjednoczyć, bardziej lubić, przytulać i rozumieć.  Ktoś niegłupio wymyślił ten świat. Zmieniamy się. Jesteśmy dla siebie lepsi i ja też jestem mniej jędzowata dla osób, do których nie miałam cierpliwości. Chciała bym, by tak zostało, byśmy nie zapominali się od nowa...


Tkwiąc w ostatnio częstym zamyśleniu dziergałam. 

A o to mój urobek:


Pierwszy raz zrobiłam kapcie na drutach. Myślę, że nie oblałam :)
Powstały z resztek włóczki, nawet nie wiem co to było.



(kliknij w zdjęcie)






Powstała też chusta w kolorach pastelowych bieli - błękitu - szarości
 z włoczki Alize kupionej w e-dziewiarka.
Górny dłuższy bok ma ok 190 cm, a dwa krótsze maja ok. 140 cm.

Jest na sprzedaż  jolca3@wp.pl


(kliknij w zdjęcie)





Kolejne chusty biją po oczach różowością. Wykonałam je na zamówienie Anii.
Pierwsza powstała z włóczki Alize z cekinami kupionej 
Jest zwiewna i delikatna.







Druga chusta wykonana na życzenie z grubego akrylu.











Mam ogromną ochotę wydziergać swoje pierwsze skarpety. 
Takie cieplutkie z wełny. 
Korzystając z okazji, że w sklepie w którym ostatnio często bywam
 e-dziewiarka - znalazłam w dobrej cenie skarpetkowe włóczki, możecie je zobaczyć tu i tu - zakupiłam kilka moteczków. Akurat na dwie pary skarpetek. Jak się uda i da się to, to wcisnąć na girę, to juniorowi wystrugam takie czarne do glanów. Kolorowe nie wchodzą w grę z oczywistych przyczyn.



Pozdrawiam ciepło i udanego tygodnia życzę.