poniedziałek, 27 maja 2013

Będzie w rodzinie gajowy :)

Żeby nie było, że się Jolka leni.  Dłubię dalej żółte coś.  Robótka szybko idzie, ale niestety poświęcam jej mało czasu.  Obowiązków jakoś mi przybyło.  Na okrętkę coś robię, nie mam się kiedy poobijać, bo wolnego czasu jak na lekarstwo.  Gdy wiem, że mam coś do zrobienia, to siedzi mi to gdzieś „ z tyłu głowy” i nie daje normalnie żyć do póki tego nie zrobię. A obecnie z miną męczennika przypominam sobie co rusz, że mam jeszcze do napisania protokół z Walnego Zgromadzenia. Jezusicku pomocy.  Święty turecki mi tu nie pomorze, trza się wziąć w karby i machnąć wypracowanko. Wiadomo więc co będę robić w długi weekend.


Dziecko moje pierworodne i jedyne jutro ma sakrament bierzmowania. Jak sam twierdzi idzie, bo mu mama kazała. Cóż wybaczam takie rozumowanie i mam dużo zrozumienia dla wieku dojrzewania, w jakim obecnie znajduje się mój junior.  Sama pamiętam jaki ogromny bunt panował w mojej głowie w tym właśnie okresie.
Jednakowoż pochwalę się z radości jaka ostatnio ogarnęła mego syna, bo w zasadzie jest już przyjęty do Technikum Leśnego 
w Tułowicach. Dziecię było w sobotę na "dniach otwartych" szkoły, wróciło przeszczęśliwe i z wypiekami na twarzy obwieściło: "mamo to jest, to co w życiu pragnę robić". Zazdroszczę tak sprecyzowanych planów w jego młodym bardzo wieku i życzę, by ta pasja i zamiłowanie trwało wiecznie. I najważniejsze, żeby pieniądz z tego jakiś był.

Zapomniałabym o najważniejszym. Dziecię wyfrunie z gniazda i będzie mieszkać w internacie.  Niech żyje wolność i swoboda :) (w sensie, że dla dziecka)  Juhu !!! 


Kilka fotek z Technikum Leśnego w Tułowicach

























3 komentarze:

  1. Bluzeczki przybywa i jak widać do końca już blisko.Pisać sprawozdanie to bardzo nudne ale jak mus to mus.Bardzo fajny zawód chce wybrac Twój syn.Nie jest to praca na 8 godzin ale przebywanie na łonie natury i mieszkanie w leśniczówce to jest wspaniałe.Mieszkam w takiej starej leśniczówce a Pan leśniczy często nas odwiedza bo mieszka podobnie jak my w lesie i czasami wpada na kawke.Zawsze go podziwiam i jego pracę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypchane zwierzątka nie są moimi ulubionymi, ale zawód syn wybrał fajny. Niech mu się wiedzie.
    Co do bierzmowania, zachowam zdanie dla siebie. Bluzeczka jawi się ślicznie. I tak jesteś dzielna, podziwiam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję synowi dostania się do tak fajnej szkoły - oby mu się w niej wiodło. A bunt młodzieńczy kiedyś minie i będziecie się śmiali z jego wybryków. Gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń